29
06.2015

Od 1 lipca 2015 prawo chroni bardziej złodzieja niż kierowcę czy przedsiębiorcę




Od 1 lipca 2015 wchodzi w życie zasada „owocu zatrutego drzewa”, zgodnie z którą będą musiały zostać umorzone wszystkie postępowania karne oparte o dowody zdobyte lub zgromadzone w sposób bezprawny lub niezgodny z procedurą w sprawie których do tego dnia nie wniesiono do sądu aktu oskarżenia. Co oznacza, że wszelkie śledztwa przeciwko złodziejom, oszustom, aferzystom i politykom oparte np. na podsłuchach lub nagraniach dokonanych bez ich wiedzy i bez zachowania określonych zgód sądowych przestaną istnieć. Tak oto ludzie PO i PSL zagwarantowali sobie bezpieczeństwo po wyborach.

 

Art. 168a k.p.k., nie będzie miał jednak zastosowania w sprawach o wykroczenia prowadzonych w oparciu o kodeks w postępowania w sprawach o wykroczenia i w tym zakresie nic się nie zmieni od dnia 1 lipca 2015 roku w sprawach postepowań mandatowych czy tych np. gdzie urząd skarbowy nałożył stryczek na przedsiębiorców. Posłowie zrobili to z premedytacją, wiedząc, że w innym razie wszelkie postępowania w sprawach fotoradarów, suszarek iskra, złego parkowania czy tych, w których skorumpowani urzędnicy bądź funkcjonariusze złamali albo tylko nadużyli prawo, musiałyby wyparować a we WSZYSTKICH tego typu sprawach budżet państwa nie zobaczyłby ani złotówki.

 

Polacy nie zdają sobie sprawy, że od teraz inaczej będzie traktowany zawodowy przestępca i cwaniak robiący wielkie numery (na przykład działający wśród obozu władzy), który będzie mógł łatwo się wywinąć powołując się na kwestie proceduralne i łatwo będzie mógł go wywinąć skorumpowany policjant, popełniając specjalnie błędy, a inaczej zwykły obywatel w sprawach masowych, gdzie wciąż będzie mógł być gnojony przez funkcjonariuszy.

Krótko mówią w sprawach karnych od 1 lipca organy scigania będą musiały być praworządne jak „żona cezara” ryzykując, że najmniejszy błąd w gromadzeniu dowodów zwolni przestępcę z odpowiedzialności i będzie można mu nafiukać, natomiast w sprawach wykroczeń, tam gdzie Budżet Państwa lub Gmniny liczy na kasę, dalej, kosztem obywatela będzie można dokonywać wszelkich nadużyć, manipulacji i gróźb bezprawnych, by tylko zapłacił grzywnę, czy ona się należy czy nie.

 

Tak więc mundurowa i polityczna mafia łapownicza załatwiła, ze tam gdzie ona była zagrożona postepowaniami prokuratorskimi większość z nich zostanie umorzonych natomiast sprawy wykroczeń prowadzone dotychczas nie ulegną umorzeniu i będą prowadzone dalej jak gdyby nigdy nic. Chirurgicznie bowiem wycięto z kpw (tam gdzie mandaty, utraty prawka, grzywny etc.) nowy art. 168a k.p.k. dotyczący „owocu zatrutego drzewa” i nie jest to przypadek, bo pamiętano by się odwołać do stosowania znajdującego się przed nim art. 168 kpk czy art. 169 kpk zaraz po nim.

 

A oto kilka szczegółów dot. tej skandalicznej sytuacji

 

Ustawą z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. 2013 poz. 1247) – zwana dalej ustawą zmieniającą, ustawodawca wprowadza liczne zmiany do polskiej procedury karnej, jedną z nich jest tzw. „Zasada owocu zatrutego drzewa”.

Od dnia 1 lipca 2015 roku dodany zostanie art. 168a kodeksu postępowania karnego „Niedopuszczalne jest przeprowadzenie i wykorzystanie dowodu uzyskanego do celów postępowania karnego za pomocą czynu zabronionego, o którym mowa w art. 1 § 1 Kodeksu karnego.”.

 

Z kolei wspomniany przepis kodeksu karnego stanowi że „Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto popełnia czyn zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia.”.

 

Jednak żeby ustalić czym jest owy czyn musimy zapoznać się z art. 115 § 1 kodeksu karnego, z godnie z którym „Czynem zabronionym jest zachowanie o znamionach określonych w ustawie karnej.”.

 

Podsumowując, należy uznać, iż czyn zabroniony, o którym będzie mówić art. 168a k.p.k., to czyn uregulowany w kodeksie karnym.

 

Jednak mimo, że ustawodawca ogranicza stosowanie nowego przepisu tylko czynów dokonanych po 1 lipca 2015 roku to jednak zawarł małą pułapeczkę w Art. 28 ustawy zmieniającej, który stanowi iż „Czynności procesowe dokonane przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy są skuteczne, jeżeli dokonano ich z zachowaniem przepisów dotychczasowych.”. Kluczowe tutaj jest słowo DOKONANE. Dokonane czyli zamknięte. Jedyną znaną w procedurze karnej cezurą zamykającą czynność procesową jaką jest śledztwo czy dochodzenie jest złożenie do sądu AKTU OSKARŻENIA. Zatem wszelkie postępowania karne prowadzone do dnia 30 czerwca 2015 roku będą od 1 lipca prowadzone tak jak dotychczas pod warunkiem, że zostały dokonane, czyli zakończone aktem oskarżenia.

 

Przykładowo: być może dzięki ujawnieniu akt śledztwa przez Pana Stonogę prokurator nie zdążył wnieść aktu oskarżenia przeciwko kelnerom i biznesmenom podsłuchującym polityków, czy przeciwko politykom podsłuchanym przez „kelnerów i biznesmenów” (jeśli w ogóle miał taki zamiar), a że w obydwu sprawach podstawą były dowody (nagrania na taśmach) zdobyte bezprawnie, to zaraz po 1 lipca br. Wszelkie te postepowania muszą zostać umorzone. Tak, że ani nigdy nikt nie ukarze nikogo za ujawnione w ten sposób przekręty, ani też nawet nie dojdzie do rozprawy przeciwko kelnerom, więc żadnych nowych faktów o aferach na styku polityki i biznesu się nie dowiemy. Ba, teraz nikt nie będzie się musiał bać nowych nagrań, bo bez względu na to jaki syf wyjdzie na jaw, to nikt nie poniesie innej odpowiedzialności niż politycznej. Co akurat tym co polityków korumpują będzie latało swobodnie koło kolan. Ba nie będzie sensu ujawniać żadnego nagrania dowodzącego łapówkę, jeśli owe nagranie będzie dokonane bez litanii wszelkich wymaganych zgód sądowych lub bez zgody przestępców na ich nagrywanie (sic!). Przypomnijmy, że w tym samym czasie  do prawa wykroczeń wprowadza się możliwość karania obywateli mandatami i grzywnami na podstawie nagrań nieformalnych, dokonywanych czymkolwiek i przez kogokolwiek.

 

 

Naszą wykładnię potwierdza następny nowy przepis:

 

Rzekomo celem uniknięcia masowych wniosków o wznowienie postępowania, apelacji, zarzutów procesowych i wszystkiego na co tylko procedura karna pozwala zostało dodane dodatkowe ograniczenie. Art. 36 ustawy zmieniającej stanowi iż „W sprawach, w których przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy wniesiono do sądu akt oskarżenia: 1) art. 168a ustawy, o której mowa w art. 1 niniejszej ustawy, nie stosuje się do czasu prawomocnego zakończenia postępowania;”.

 

Jasne?

 

Okradłeś państwo na podatkach na wiele milionów złotych i choć prokurator wie o tym z dokumentów, to się wybronisz gdy tylko udowodnisz, że dokumenty te zostały dostarczone do prokuratury przez pracownika, który nie miał mieć prawa do nich wglądu lub zostały Ci skradzione.

 

Jednak gdy nasłano Ci kontrolę skarbową i jesteś karany grzywną za grzywną za kolejne wykroczenia, bo nie dałeś rewizorowi łapówki, to nawet jeśli udowodnisz, że jesteś ofiarą manipulacji urzędnika, nadużywania władzy, a rzekome dowody to kserówki, dalej będzie Ci się trudno wybronić.

 

Podobnie jest z bezprawnymi wezwaniami mandatowymi z fotoradarów czy za złe parkowanie o treści zakwestionowanej przez Trybunał Konstytucyjny, na podstawie których GITD lub Straż Miejska pozyskała rzekome dowody (domniemania), jako że nie jesteś chronionym przez państwo podejrzanym (o przestępstwo) ale gwarantującym masowe wpływy do budżetu obwinionym (o wykroczenie) to dalej jedynym sposobem na obronę będzie skorzystanie z dokumentów i prawników Anuluj-Mandat.pl.

 

W Polsce teraz złodziej będzie bardziej chroniony od szarego obywatela popełniającego błąd na drodze.  

 

 

Czyż to nie KLEPTOKRACJA w najczystszym wydaniu?

 

Sprecyzujmy: Ochrona przestępców przed błędem organów ścigania (które przecież nie potrafią działać bez błędów zacznie się przy każdej nowej sprawie sądowej, w której postepowanie przygotowawcze (śledztwo, dochodzenie) nie zostało zamknięte aktem oskarżenia złożonym przed dniem 1 lipca 2015 roku. I wszystko to się dzieje przy obecnym od pewnego czasu proteście pracowników wymiaru sprawiedliwości i strajku włoskiego, który przedłużył a często uniemożliwił szybkie zamkniecie wiele postepowań.

 

Trzeba zauważyć i podkreślić, iż nowa zasada „owocu zatrutego drzewa” obejmuje wszelkie dowody przestępstwa, nie tylko te uzyskane przez funkcjonariusza – przepis nie rozróżnia podmiotu, zatem każdy dowód zdobyty w sposób bezprawny nie będzie miał jakiejkolwiek wartości dowodowej, natomiast w przypadku oskarżeń o wykroczenie każdy funkcjonariusz może sobie dalej dowolnie pohulać z każdym podejrzanym, chociażby był on oczywiście niewinny i wrobiony – tu po „owocu zatrutego drzewa nie ma śladu”.

 

Jak wielkim kuriozum jest fakt, iż żaden z przepisów ustawy wprowadzającej nie zawiera regulacji, która odnosiłaby stosowanie tego przepisu – art. 168a k.p.k., do postępowania w sprawach o wykroczenia niech świadczy, iż  z tego faktu wynika wprost, że dla ustawodawcy zwykły obywatel ma być dojną krową, przeciwko której trzeba „pozwolić” na zdobywanie dowodów przy pomocy czynów zabronionych w sprawach o wykroczenia, gdyż poziom bezprawia funkcjonariuszy w sprawach mandatowych jest tak wielki, że w innym przypadku nawet naiwnego i gapowatego obywatela z mocy prawa nie można by doić. To wszak niedopuszczalne w państwie rządzonym jawnie przez złodziei. ZŁODZIEJ MUSI KRAŚĆ. I to nie chodzi już o to by ukraść pierwszy milion (złodzieje rządzący dawno to już robili) ale by móc okradać dalej pierwszy milion obywateli, drugi milion obywateli, kolejny, kolejny, kolejny i kolejny milion. Bez końca!

 

 

 

Wykroczenia są popełniane wszak znacznie częściej niż przestępstwa, za to masowo, przez zwykłych ludzi, niewyrachowanych, niechronionych, naiwnych, zastraszonych i najczęściej z winy nieumyślnej. Niedopuszczalne by takich frajerów nie łupić i nie gnoić. Zwłaszcza, że teraz nawet jeśli funkcjonariusz popełni przy tym przestępstwo nadużywając prawa lub niedopełniając obowiązków (ar. 231 kk), fałszywie oskarżając, ukrywając dowody niewinności lub fabrykując dowody winy (art. 234, 235, 236 kk), urzędowo poświadczając nieprawdę w dokumentach lub systemie (art. 271 kk) lub dokonując pospolitego oszustwa (art. 284 kk) to nic z tym nie zrobimy gdy wykaże, że dowód przeciwko niemu zgromadzony został bezprawnie np. z monitoringu okolicznego sklepu, z nagrania dokonanego przez osobę trzecią (np. żonę) bez zgody zainteresowanego czy też dlatego, że prokurator zapomniał wydać na niego pokwitowanie.

 

Mamy więc ogólny wniosek: POLACY POWINNI WSZYSTKICH URZĘDUJĄCYCH OBECNIE POSŁÓW I SENATORÓW WYPIEPRZYĆ WON, NA ZBITY PYSK, CO DO JEDNEGO!!! Czy głosowali ten syf czy nie, chociażby dlatego, że wspólnie oni go stworzyli nikt z nich WAM DRODZY RODACY NIC O TYM NIE POWIEDZIAŁ.

 

 

Masz kłopoty, nie oglądaj się na to złodziejskie państwo, przyjdź do Anuluj-Mandat.pl tylko MY Ci pomożemy (na początek przejrzyj blog z darmowymi poradami)



Kategorie