19
05.2014

Dajcie spokój z tym 7-dniowym terminem na wezwaniu...




Nie musimy się spieszyć jak kot z pęcherzem, by dotrzymać zakreślonego 7-dniowego terminu na odpowiedź na wezwaniu-quizie. Po pierwsze dlatego, że wezwanie takie jest bezprawne (co stwierdził TK w wyroku); po drugie dlatego, że jest to termin z czapki nie mający żadnego pokrycia w przepisach postępowania wykroczeniowego, więc jego niedotrzymanie nie może rodzić żadnych negatywnych skutków prawnych dla nas; po trzecie - w końcu - że i tak nie odpowiadamy na ich bezprawnych szablonach oświadczeń (sic!). Mówiąc wprost, w ogóle nie mamy obowiązku odpowiadać na wezwanie przysyłane bez podstawy prawnej. Jeśli jednak chcemy mieć kontrolę nad postępowaniem to dobrze jest w końcu odpowiedzieć w dowolnym terminie na takie wezwanie albo ponaglenie składając wniosek o umorzenie postępowania mandatowego (dokument nr 1 lub 4 na "Anuluj Mandat"). Taki wniosek zgodnie z prawem powinien być rozpatrzony poprzez wydanie postanowienia o umorzeniu. Organ bowiem nie ma podstaw prawnych (uprawnień) na zakreślanie 7-dniowego terminu na odpowiedź, ale jest zobowiązany do przestrzegania wyroku Trybunału Konstytucyjnego w całości, pod rygorem odpowiedzialności karnej. To samo zresztą dotyczy terminu stawienia się na zeznania dla "podejrzanego". Taki termin jest dla nas prawnie obojętny, gdyż jako "podejrzany" mamy prawo do odmowy udzielenia wyjaśnień, czyli prawo do milczenia i niereagowania. Gorzej jest z terminem zakreślonym dla "świadka", gdyż wprawdzie wezwanie bezprawne ale po co się podkładać i dawać im pretekst do nałożenia na świadka kary porządkowej (za brak reakcji na pierwsze wezwanie 250 zł, za brak rekacji na drugie wezwanie 500 zł. czyli łącznie 750 zł może oberwać świadek). W takim przypadku wnieść o odstąpienie od przesłuchania świadka, albo wyznaczenie nowego dogodniejszego terminu, wziąć od pracodawcy zaświadczenie dotyczące kwoty utraconej dniówki, pobrać u nas wniosek o zwrot kosztów dla świadka (dokument nr 5), a następnie złożyć wypełniony wraz z załącznikiem w dniu zeznania, nawet jeśli złożenia zeznań odmówiliśmy. Gdy jedziemy samochodem przeliczamy ilość kilometrów na ilość paliwa (tzw. kilometrówka), a gdy środkami transportu zbiorowego załączamy bilety. I nikt nie ma prawa nam odmówić przyjęcia takiego wniosku oraz zwrotu pieniędzy.

Reasumując, jeśli otrzymaliście tego typu, podobne lub wyglądające absolutnie inaczej wezwanie, ale zawierające kilka możliwości zachowań, to nic się nie stało jeśli odpowiecie po terminie, ważne, by kwestionować całość bezprawnego postępowania, przejąć inicjatywę procesową i nie wpakować się na minę kary porządkowej zastawianej na "świadka" ("podejrzanego" ta mina nie dotyczy).

 A już najgłupsze co możemy zrobić to uznać, że skoro termin 7 dni minął i nie odpowiedzieliśmy to trzeba mandat przyjąć (w dodatku mandat którego jeszcze nie otrzymaliśmy, bo wezwanie mandatem nie jest) - o taką reakcję właśnie chodzi organom mandatowym, stąd ta "dyscyplinująca nas" manipulacja.

Jeśli więc jeszcze nie odpowiedziałeś, a dostałeś wezwanie mandatowe jakiś czas temu broń się mądrze, stosując argumenty zawarte w naszym wniosku nr 1  , bo bezczynność też nie ułatwi ewentualnej obrony przed sądem.

Jeśli masz wątpliwosci jak grać skutecznie terminami, zapytaj nas a najprawdopodobnie uzyskasz umorzenie postępowania lub wygraną

Mandat -terminjpg



Kategorie