01
04.2015

Nie bójmy się Wideorejestratorów policyjnych w nieoznakowanych pojazdach




Ostatnimi czasy dość głośno zrobiło się o kwestii video rejestratorów w Polsce za sprawą domniemanego wykroczenia popełnionego przez zdobywcę medalu w rajdzie Dakar – Krzysztofa Hołowczyca. Jako że moim ulubionym lektorem w nawigacji samochodowej jest właśnie głos popularnego Hołka postanowiliśmy wraz z zespołem anuluj-mandat.pl przyjrzeć się kwestii tak nagłośnionej w mediach.

            By prawidłowo zrozumieć kwestię nieszczęsnego spotkania Pana Hołowczyca z Policjantami należy w pierwszej kolejności naświetlić kwestię czym są jak działają oraz na jakiej podstawie prawnej funkcjonują video rejestratory.

            Służby drogowe ( notabene nie tylko Policja) otrzymały możliwość przeprowadzania pomiaru za pomocą video rejestratorów w regulacji  art. 129 ust. 1 i ust. 2 pkt 9  oraz w pkt 9a ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r.  Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. 1997 Nr 98 poz. 602) w brzmieniu:

„Art. 129.

  1. Czuwanie nad bezpieczeństwem i porządkiem ruchu na drogach, kierowanie ruchem i jego kontrolowanie należą do zadań Policji.
  2. Policjant, w związku z wykonywaniem czynności określonych w ust. 1, jest uprawniony do:

9) używania przyrządów kontrolno-pomiarowych, a w szczególności do badania pojazdu, określania jego masy, nacisku osi lub prędkości, stwierdzania naruszenia wymagań ochrony środowiska oraz do stwierdzania stanu trzeźwości kierującego;

9a) używania urządzeń rejestrujących”

To właśnie w ramach interpretacji powyższego przepisu Policja posiada stosowne uprawnienie do używania tych urządzeń.

Podobnie poza Policją stosowne uprawnienia w art. 129a ust. 2 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym uzyskała Inspekcja Transportu Drogowego w brzmieniu

" W ramach wykonywania kontroli ruchu drogowego w zakresie, o którym mowa w ust. 1 inspektorom Inspekcji Transportu Drogowego przysługują uprawnienia określone w art. 129 ust. 1 i 2, w tym również wobec właściciela lub posiadacza pojazdu."

Jednakże rola ITD została przez ustawodawcę lekko ograniczona w  art. 129a ust. 1 gdzie ustawa wskazuje przypadki w jakich Inspekcja transportu drogowego może dokonać kontroli. 

 

"Kontrola ruchu drogowego w odniesieniu do kierującego pojazdem:

1) który wykonuje przewóz drogowy w rozumieniu ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym,

2) w stosunku do którego zachodzi uzasadnione podejrzenie, że kieruje pojazdem w stanie nietrzeźwości lub w stanie po użyciu alkoholu albo środka działającego podobnie do alkoholu,

3) który naruszył przepisy ruchu drogowego, w przypadku zarejestrowania tego naruszenia przy użyciu:

  1. a) przyrządów kontrolno-pomiarowych,
  2. b) przenośnych albo zainstalowanych w pojeździe albo na statku powietrznym urządzeń rejestrujących,

4) który rażąco naruszył przepisy ruchu drogowego lub spowodował zagrożenie jego bezpieczeństwa,

5) który wykonuje przewóz drogowy w rozumieniu ustawy z dnia 19 sierpnia 2011 r. o przewozie towarów niebezpiecznych – należy również do Inspekcji Transportu Drogowego."

 

Zatem z brzmienia przytoczonych przepisów wynika jednoznacznie iź, uprawnienia te są zrównane z uprawnieniami Policji co do których ustawodawca odnosi się w sformułowaniu "Inspekcji Transportu Drogowego przysługują uprawnienia określone w art. 129 ust. 1 i 2" a więc właśnie te przyznane Policji w zakresie kontroli drogowej.

 

Jako ciekawostkę należy wskazać że podobne uprawnienia, których zgodnie z moim stanem wiedzy nikt nie realizuje przyznano art. 129 pkt 4a ustawy również Straży Granicznej oraz instytucjom celnym.

Z możliwości używania video rejestratorów ustawa wyłączyła w zasadzie Straże Gminne i Miejskie -  jednej strony przyznając im uprawnienia zbieżne z Policją w art. 129b ust 2 pkt 1 b „Strażnicy gminni (miejscy) są uprawnieni do wykonywania kontroli ruchu drogowego wobec kierującego pojazdem naruszającego przepisy ruchu drogowego, w przypadku ujawnienia i zarejestrowania czynu przy użyciu urządzenia rejestrującego.”

Przy czym uprawnienia Straży Gminnych zostały ograniczone w art.. 129b ust. 3 pkt3 zgodnie z którym „w przypadku używania urządzenia zainstalowanego w pojeździe w czasie pracy urządzenia pojazd nie może znajdować się w ruchu” zatem są oni wyłączeni z możliwości używania wideorejestratorów. Na marginesie wypadało by zadać sobie pytanie czy przypadkiem ustawodawca nie przewidział (znając grabieżczy charakter Straży Gminnych), że dopuszczenie ich do użytkowania videorejestratorów na zasadach zbieżnych z innymi służbami mogło by prowadzić do patologii podobnej przy użytkowaniu fotoradarów.

Tyle w kwestiach prawnych. Jeżeli zaś chodzi o kwestię urządzeń videorejestrujących pojawia się kilka istotnych faktów, o których należy wiedzieć.

Przede wszystkim i jako główny zarzut wobec tych urządzeń należy przedstawić społeczeństwu jasno i wyraźnie, że prędkość uwidoczniona przez video rejestrator nie jest prędkością pojazdu rejestrowanego, a prędkością pojazdu rejestrującego. Co to znaczy? Budowa video rejestratora nie jest oparta na pomiarze radarowym. Opiera się ona o prędkość z jaką porusza się radiowóz i w oparciu o wykroczenie popełnione przez Policjanta (gdyż są to pojazdy nieoznakowane a bez sygnalizacji świetlnej i dźwiękowej w myśl ustawy nie są uprzywilejowanym- o czym dalej) przypisuje się kierowcy kontrolowanemu tę samą prędkość. Zasada działania urządzenia jest banalnie prosta – kamera w pojeździe nagrywa pojazd przed nami a komputer z radiowozu odczytuje prędkość samochodu w którym jest ta kamera. W czym zatem problem??

 

            Funkcjonariusz aby dokonać pomiaru musi utrzymywać za pojazdem poprzedzającym stałą odległość – zatem prędkość zmierzona przez video rejestrator nie jest prędkością faktyczną kontrolowanego pojazdu, a średnią z odcinka. Co istotne, dla dokonania prawidłowego i ważnego pomiaru konieczne jest pokonanie określonego dystansu. W praktyce dystans ten, określany jest przez funkcjonariusza policji i waha się zwykle od 50 do 200 metrów. Możliwe jest jednak znaczne jego wydłużenie nawet do odcinka o długości 1 km. Regulacja prawna - § 5 ust. 1 zarządzenia nr 497 Komendanta Głównego Policji z dnia 25 maja 2004 roku w sprawie pełnienia służby przez policjantów wykorzystujących przyrządy kontrolno-pomiarowe służące do rejestracji zachowań uczestników ruchu drogowego - nakazuje, aby po ujawnieniu faktu popełnienia wykroczenia lub przestępstwa patrol niezwłocznie podjął czynności zmierzające do zatrzymania jego sprawcy. Doświadczenie życiowe pokazuje jednak, iż nierzadko funkcjonariusz policji ściga sprawcę, aż nie popełni on kilku wykroczeń, za które suma mandatu wyniesie okrągłe 1000 zł. 

 

 Zgodnie z wytycznymi producenta przy video rejestratorze podczas nagrywania prędkości stały odstęp nie może być większy niż 50 m. Tu pojawia się pewien problem. Mianowicie proponuje każdemu – oczywiście przy odpowiednio niskiej prędkości- spróbować utrzymywać stały – mniejszy niż 50 m odstęp od pojazdu poprzedzającego aby sprawdzić to o czym wspomnę. Gdy zacząłem pracę nad artykułem przygotowałem się nie tylko merytorycznie ale i postanowiłem sprawdzić namacalnie czy faktycznie się da. I muszę stwierdzić, że się nie da. Jechałem za kolegą który podróżował swobodnie nie zwracając na mnie uwagi. Z moich empirycznych doświadczeń wynika, że za każdym razem gdy miałem nogę na pedale przyśpieszenia – zbliżałem się do kolegi – zaś gdy ą tylko zdjąłem oddalałem się od niego. Dlaczego jest to istotne z punktu widzenia pomiaru?

 

 

Zamiast do wiarygodnego pomiaru dochodzi do zabawy. Jeśli radiowóz będzie się zbliżał do pojazdu mierzonego na odcinku 50 m to prędkość zmierzona będzie wyższa niż pojazdu poprzedzającego, zaś jeśli się będzie oddalał to będzie niższa. Zatem nie ma 100% pewności, że właśnie z taką prędkością poruszał się pojazd.

 

Znakomitym przykładem dla zobrazowania tego zjawiska jest filmik wrzucony do sieci przez nieznanego mi internautę który to filmik znakomicie obrazuje błąd pomiaru poprzez zbliżanie się radiowozu do pojazdu poprzedzającego (oczywiście nie można w tym wypadku podważyć innych wykroczeń popełnionych przez kierowcę – należy skupić się na analizie prędkości)

https://www.youtube.com/watch?v=ISPKQW5f9vE

 

Jak zapewne zauważyliście pojazd poprzedzający staje się na obrazie coraz większy – ponadto zgodnie z obliczeniami osoby, która dokonała tej analizy (w oparciu o słupki pikietażowe) prędkość została obliczona na około 90 km/h co znacznie odbiega od błędnego pomiaru.

 

Jako ciekawostkę pragnę jeszcze wskazać, że na dokładność pomiaru ma wpływ dynamiczna wielkość koła jezdnego, czyli rozmiar opony oraz ciśnienie w oponie. Rozmiar opony musi być zgodny z rozmiarem opony jaką nie oznakowany radiowóz miał przy ostatniej legalizacji. Ciśnienie powietrza w nieoznakowanym radiowozie nie może być mniejsze niż fabryczne przewidziane dla tego samochodu – mniejsze ciśnienie powietrza w oponach powoduje że video rejestrator pokazuje większą prędkość niż jest w rzeczywistości (przy tak niskim ciśnieniu powietrza, że opona jest ugięta do połowy zawyżenie pomiary wynosi 20% - tj. przy 50 km/h będzie wskazywał że jest 60 km/h a przy 90 km/h pokaże niemal 110 km/h).

Pytanie również czy pojazd ma taki sam rozmiar opon dla jakich wykonywana była legalizacja – przecież powszechną praktyką jest stosowanie kół letnich i zimowych o rożnych rozmiarach.

 

Zatem czy aby na pewno możemy wierzyć Policji, że Hołek dokonał takowego wykroczenia?? Nie.

 

Po analizie filmu krążącego w sieci i publikowanego przez telewizje od razu rzuciła mi się w oczy odległość w jakiej pomiar był dokonywany. Policja z rzecznikiem Mariuszem Sokołowskim na czele twierdzi że powszechną praktyką jest stosowanie zoomu – w przypadku Pana Hołowczyca, aż 13 krotnego. Zatem jak to się ma do minimalnej odległości którą pojazd kontrolujący musi zachować?

 

Warto również zauważyć że Policja w tym konkretnym przypadku wystartowała prawie od zera i aby dogonić pojazd jadący 100 km/h musieli w szaleńczym pędzie znacznie przekroczyć prędkość. Zatem doganiając w swym szaleństwie pojazd Pana Hołowczyca dokonali pomiaru którego kurczowo się teraz trzymają, ale czy jest to prędkość Hołka?

 

Absolutnie NIE. Jedynym udowodnionym sprawcą wykroczenia – za pomocą nagranego materiału- jest nikt inny jak funkcjonariusz radiowozu, który ścigał auto polskiego rajdowca. W tym przypadku materiał dowodowy jest niewadliwy, gdyż odczyt nastąpił bezpośrednio z kół pojazdu policyjnego. Funkcjonariusz ten powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności, gdyż jako zwyczajny cywilny i nie uprzywilejowany kierowca dokonał ogromnego wykroczenia pędząc ponad 200 km/h na wyjeździe z terenu zabudowanego.

 

I tu pytanie, czy w końcu zaczniemy karać Policję za popełnianie wykroczeń drogowych??

 

Ustawa prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997r. (Dz. U. z 2005r. poz. 908, nr 108) wprowadza w art. 2 pkt 38 definicję pojazdu uprzywilejowanego, zgodnie z którą jest to

„pojazd wysyłający sygnały świetlne w postaci niebieskich świateł błyskowych i jednocześnie sygnały dźwiękowe o zmiennym tonie, jadący z włączonymi światłami mijania lub drogowymi; określenie to obejmuje również pojazdy jadące w kolumnie, na której początku i na końcu znajdują się pojazdy uprzywilejowane wysyłające dodatkowo sygnały świetlne w postaci czerwonego światła błyskowego".

 

W art. 53 ust.1 ustawy prawo o ruchu drogowym znajduje się enumeratywnie wyliczony katalog podmiotów, których pojazdy służbowe, przy spełnieniu warunków wymienionych w cytowanym wyżej art. 2 pkt 38 ustawy, mogą być uznane za pojazdy uprzywilejowane i co się z tym wiąże, mogą nie stosować się do przepisów prawa o ruchu drogowym. Wśród nich znajduje się również wymieniona w punkcie 3 tego artykułu Policja.

 

Stosownie do treści art. 53 ust.2 ustawy prawo o ruchu drogowym kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych tylko w razie, gdy uczestniczy w następujących sytuacjach:

 

  1. w akcji związanej z ratowaniem życia, zdrowia ludzkiego lub mienia,
  2. gdy jest to spowodowane koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa lub porządku publicznego albo,
  3. w przejeździe kolumny pojazdów uprzywilejowanych,
  4. w wykonywaniu zadań związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, którym przysługuje ochrona.

Jednak pojazd uczestniczący w tych akcjach ma obowiązek emitować jednocześnie sygnały świetlny i dźwiękowy.

 

Zgodnie z przytoczonymi wyżej przepisami nieoznakowane pojazdy służbowe Policji uczestniczące w ruchu drogowym jeśli nie emitują sygnałów świetnych i dźwiękowych – tzw „kojacków" oraz „bułajów", nie mogą być uznane za pojazdy uprzywilejowane, nawet w trakcie pościgu.

 

Z faktu tego wynika szereg istotnych konsekwencji, m.in. obecnie kierowcy nieoznakowanych radiowozów wyposażonych w wideorejestratory nie mogą przekraczać dozwolonej prędkości, jadąc za piratem drogowym. Nie wolno im również przekraczać linii podwójnej ciągłej, przejeżdżać na czerwonym świetle, nie stosować się do zasad dotyczących pierwszeństwa przejazdu itd. Chyba, że włączą „dyskotekę". Ustawa o Policji z dnia 6 kwietnia 1990 r. (Dz.U. z 2002r. Poz. 58, nr 7 z późn. zm.) nie przyznaje funkcjonariuszom Policji koniecznych w tym zakresie uprawnień. W myśl art. 1 ust.2 pkt 2 ustawy o Policji do podstawowych zadań Policji należy ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego, w tym zapewnienie spokoju w miejscach publicznych oraz w środkach publicznego transportu i komunikacji publicznej, w ruchu drogowym i na wodach przeznaczonych do powszechnego korzystania.

W omawianej ustawie, ani w żadnej innej nie znajduje zezwolenia na nie stosowanie się przez Policjantów do przepisów drogowych.

 

W moim przekonaniu każdy przypadek próby ukarania kierowcy mandatem w oparciu o pomiar prędkości dokonany wideo rejestratorem należy skierować do Sądu i dowodzić błędów pomiarowych urządzenia, gdyż Policja nie jest w stanie udowodnić, że ciśnienie kół było właściwym, oraz, że odległość pomiędzy pojazdami była stała na powyższym odcinku, a także wskazywać, że jest to prędkość średnia, a nie faktyczna i wówczas nie można precyzyjnie określić do jakiego wykroczenia doszło, gdyż ciężko je zakwalifikować. Dodatkowo każdy kierujący którego próbuje się w ten sposób ukarać powinien zgłaszać popełnienie wykroczenia do Komendanta Policji przez funkcjonariusza mu podległego zaś odmowę wszczęcia postępowania do prokuratury jako przestępstwo popełnione przez Komendanta. Co również powinien zrobić Pan Hołowczyc dając polskiemu społeczeństwu przykład jak walczyć z piractwem drogowym. W końcu jako twarz kampanii społecznych dotyczących bezpieczeństwa na drogach doskonale wie, jakie zagrożenie niesie Funkcjonariusz pędzący jak szalony ponad 200 km/h zaś jako rajdowiec ma świadomość ile treningu wymaga umiejętność prowadzenia profesjonalnego auta przy podobnych prędkościach (nie jak w przypadku szaleńca poruszającego się cywilnym autem bez odpowiedniego przygotowania na drogach publicznych mianującego się Funkcjonariuszem).

Proszę zresztą zobaczyć, do czego to prowadzi (to świetny przykład dla sądu, jeśli by się upierał, że Policja działała bezpiecznie i w stanie wyższej konieczności)

 http://iszczecinek.pl/artykuly/aktualnosci/policyjna-kia-z-wideorejestratorem-rozbila-sie-na-wiadukcie

 

AW Anuluj-Mandat.pl

 

Wszystkich mających tego rodzaju kłopoty zachecamy do korzystania z naszej pomocy poprzez pobranie dokumenty nr 9 http://anuluj-mandat.pl/steps/step_1 . Możemy też udzielic indywidualnej porady lub przygotować dokumenty na zamówienie http://anuluj-mandat.pl/advice

 

UWAGA: ZNALEŹLIŚMY METODĘ JAK SIĘ BRONIĆ SKUTECZNIE PRZED UTRATĄ PRAWA JAZDY NA 3 MIESIĄCE

http://anuluj-mandat.pl/blog/post/jak-sie-bronic-skutecznie-przed-zatrzymaniem-prawa-jazdy-na-3-miesiace



Kategorie