07
10.2014

Skandal, areszt dla studenta za fotoradar, mimo, że nie widać było kierowcy samochodu i nic nie wiedział o procesie.




 Wczoraj, 6 października otrzymalismy od naszego czytelnika szokujacy list:

Witam,
może zainteresuje Was moja sytuacja. Dostałem wezwanie ze straży miejskiej z Tarczyna wraz ze zdjęciem z fotoradaru na którym nic nie widać z prośbą wskazania kto jechał pojazdem. Krótko mówiąc olałem sprawę, do domu nie przychodziły żadne pisma, minął ponad rok i nagle przyszedł mi wyrok nakazowy z sądu. Nie nasłano na mnie komornika, nie wymierzono mi grzywny, dostałem od razu karę 6 dni aresztu za przekroczenie prędkości 28 km/h. To wszystko jest dla mnie absurdalne, przed weekendem odebrałem ten wyrok a dziś (poniedziałek) już przyszło pocztą zawiadomienie że mam się stawić pod koniec października w areszcie w Łowiczu na odbycie kary. Jestem studentem, pracuję na umowę o pracę, koniec konców mogli mi zabrać z pensji czy nawet zwrotu podatku lub wymierzyć prace społeczne a chcą mnie normalnego człowieka wsadzić do więzienia na tydzien. W jakim kraju my żyjemy..

Areszt-stawienie sijpg
dok. 1 - wezwanie doręczone 6 października 2014 (poniedziałek)

Anuluj-Mandat.pl zadał przyszłemu aresztantowi kilka kluczowych pytań:

Jeśli wezwanie do stawienia się, to oznacza, że wyrok jest prawomocny. Nie był Ci doreczony wcześniej wraz terminem na sprzeciw czy apelację?

Jestem zameldowany u rodziców i nie odbierałem długo poczty, ale tata odebrał w tym tygodniu i był właśnie wyrok nakazowy przed weekendem, a po weekendzie dzisiaj odebrał list w którym jest napisane, że mam się stawić do aresztu.

Informujemy Cię przy tym, że ten wyrok co otrzymałeś, nie jest wyrokiem nakazowym ale już postanowieniem wykonawczym o zamianie grzywny na areszt, grzywny nałozonej jakimś wyrokiem nakazowym z 6 marca 2014.
Jeśli wcześniśniej nie odbierałeś korespondencji, to wyroku nakazowego nigdy prawidłowo nie doręczono. 

Na pewno wyrok nakazowy z 6 marca 2014, którym dostałem grzywnę nigdy przeze mnie nie został odebrany, bo jestem studentem i nie mieszkam w miejscu zameldowania.

Przyjrzyjmy sie wiec tej sprawie po kolei.

Sąd Rejonowy w Grójcu na wniosek Straży Miejskiej w Tarczynie wydaje wyrok nakazowy, w którym pomimo braku wyraźnego zdjęcia i uznaje Studenta za winnego wykroczenia drogowego. Na wyrok nakazowy przysługuje obwinionemu prawo do złożenia sprzeciwu w terminie 7 dni od dnia jego doreczenia. Doręczenie, którym zajmuje się firma pocztowa Inpost musi nastąpić do rąk własnych adresata. Jednak w tym przypadku wyrok nakazowy nigdy nie zostaje doręczony obwinionemu Studentowi, bo ten uczac się gdzie indziej rzadko przebywa pod tym adresem. Mimo to Sąd Rejonowy w Grójcu uznaje, że wyrok nakazowy się uprawomocnił (sam z siebie jakoś) 18 marca 2014 (co wynika z tresci postanowienia niżej). Zaznaczyć trzeba, że jak powiedział zainteresowany, nic nie wiedział o toczącym sie postępowaniu sądowym.

Następnie Sąd Rejonowy w Grójcu zamiast przekazać sprawę do komornika i ściagnąć grzywnę z pensji pracujacego na umowę o pracę studenta, przekazuje sprawę do "realizacji" Sądowi Rejonowemu w Sochaczewie, wraz z informacją, że grzywna nie wpłynęła.

I tu kolejna szopka, Pani Sędzią Sądu Rejonowego w Sochaczewie Beata Turczyn-Topyła po prostu uznaje, że nie opłaca się dokonywać egzekucji komorniczej tak marnej kwoty jak 300 zł. i że lepiej, wygodniej (dla kogo?) zamienić tę grzywnę na areszt i wsadzić Studenta na 6 dni do wiezienia w Łowiczu. Powołuje sie przy tym na przepis dotyczący bezskuteczności egzekucji grzywny, mimo, że nigdy tej egzekucji nie zleciła i nie mogła stwierdzić czy jest skuteczna czy bezskuteczna. Nie wiadomo też, jakie to okoliczności świadczyły, że egzekucja mogła być bezskuteczna w przypadku, gdy na żadnym etapie postępowania nie doręczono ukaranemu żadnej informacji o tym, że ma prawomocny wyrok i obowiazek zapłacenia grzywny.

Ważne przy tym, Sąd może zawsze poprosic Policję o ustalenie miejsca pobytu poszukiwanej osoby, która z pewnością nie miałaby z tym problemu, biorac pod uwagę, że Student jest zatrudniony na umowę o pracę. Podobnie komornik błyskawicznie, by ustalił miejsce zatrudnienia i dokonał egzekucji 300 zł. z pensji Studenta - abstrahujac oczywiscie od skandalicznego faktu uprawomocnienia wyroku nakazowego bez jego doreczenia.

Areszt-wyrok1jpg
Areszt-wyrok2jpg
Ten dokument dotarł do Studenta 3 października 2014 r. 

Postanowienie o zamianie grzywny na odsiadkę zostało wysłane do obwinionego, który akurat przebywał w miejscu zamieszkania wiec polecony z sądu odebrał. Co zaskakujace jednak, pomimo pouczenia w pismie przewodnim o prawie do wniesienia zażalenia (patrz niżej) uznano chyba, że zażalenia nie bedzie (mimo, że obecnie jego termin jeszcze nie minął) i od razu wyznaczono na 24 października br datę stawienia sie Studenta do aresztu. I to wezwanie do aresztu, które opublikowalismy na poczatku artykułu doreczono ciupasem studentowi już 3 dni po doreczeniu postanowienia. Kto wie, może Sąd w Sochaczewie uznał: "na pewno sie nie zażali" i pomimo poucznia zrobił jak Sad w Grójcu, uznał postanowienie za prawomocne i przekazał organom policyjno-penitencjarnym do realizacji?

Areszt-dok1jpg

Sąd przy tym się popisał nieznajomością orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego (sygn. Akt K 9/13)
http://trybunal.gov.pl/rozprawy/komunikaty-prasowe/komunikaty-po/art/7138-obligatoryjna-zamiana-grzy... 

Jak widać w polskim sądownictwie wszystko jest możliwe, Student - który ma jeszcze szansę napisać zażalenie - i tak miał wiele szczęścia, mógł wszak Sąd w Grójcu przysolic karę 2000 zł. grzywny, uprawomocnić sobie bez doreczenia, Sąd w Sochaczewie uznać, że na pewno gagatek nie bedzie miał takich pieniedzy i przysolić 25-letniemu Studentowi, mającemu zajecia na uczelni oraz swoją pracę zawodową 40 dni odsiadki z zaskoczenia. Najlepiej od razu z grypsujacymi. No to co że nic nie wiedział, no to co, że ze zdjęć z fotoradaru nie widać było czy on popełnił wykroczenie czy nie. To co, niech MA!

Dziś sam zainteresowany jest zdesperowany i w widoczny sposób przestraszony takim działaniem sądów, na ofertę Anuluj-Mandat.pl pomocy w sporzadzeniu zażalenia odpowiedział "po prostu zapłacę im te 300 złotych, może mnie nie wsadzą". No tak, bo co zrobi jak Sąd uzna, że nadesłane zażalenie po prostu nie istnieje? Trudno się dziwić. W tego typu sprawach chodzi tylko o kasę, więc najpewniej kasa załatwi sprawę.

Dlatego właśnie, znając poziom sądownictwa w Posce i łamania praw obywateli na każdym etapie postepowania wykroczeniowego, choc musimy przyznać, że skandalicznosć tej sprawy nawet nas zaskoczyła, mimo, że po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 12.03.2014 mamy prawo "olewać" wezwania alternatywne, gdyż wysyłane są bez podstawy prawnej to jednak rekomendujemy, by przejmować inicjatywę i bronić się składając dobrze uzasadnione wnioski o umorzenie postępowania oraz patrzeć na ręce urzędników, funkcjonariuszy i sędziów na każdym etapie postepowania.



Kategorie