19
10.2015

Uważajcie na bezprawny skok GITD na wasze prawa jazdy




Predatory state[1] w akcji - uwaga na wymuszanie podstępem zatrzymania prawa jazdy!

 

Wojna z kierowcami trwa w najlepsze. Prikaz z góry czyni cuda i każda służba w zakresie swojej właściwości robi co może by zwyciężać na swoim odcinku frontu. Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą, a gdzie wojna - tam cierpi i niewinna ludność cywilna... Niekonstytucyjne przepisy o zatrzymywaniu prawa jazdy na podstawie tego co powie policjant i bez żadnego postępowania dowodowego obowiązują już kilka miesięcy i służby zapewne powoli orientują się już, że jest to wybitny bubel prawny ale w dwie strony - zgodnie z ich treścią aby cokolwiek zrobić, należy fizycznie zatrzymać blankiet. Dlatego pojawiają się w związku z ich stosowaniem przykłady co raz to nowych patologii, wymyślanych przez Policję albo Inspekcję Transportu Drogowego aby tylko wejść w posiadanie czyjegoś blankietu po to żeby w mediach można było mówić o kolejnych sukcesach. Tymczasem niezależne badania wykazują, że mniej jest pod rządami tych przepisów poważnych naruszeń, ale za to wyraźnie więcej kierowców zaczęło przekraczać prędkość w mniejszych przedziałach niż ponad 50 km/h. Nie ma co też liczyć że media poinformują o tych kierowcach, którzy po zatrzymaniu prawa jazdy stali się bezrobotni, a ich rodziny straciły źródło utrzymania. Mogą sobie potem wygrywać w sądach z Policją - prawo jazdy było zatrzymane i zostanie zwrócone, ale stracona praca już nie...

            Służbą najbardziej kreatywną jeżeli chodzi o patologie na chwilę obecną jest wbrew pozorom nie Policja, tylko wspominana ITD. Stosunkowo rzadko zdarzają się zatrzymania przez tę formację na gorącym uczynku. Obsługuje ona głównie fotoradary i to na nich koncentruje się jej działalność. Ostatnio pojawiły się nawet doniesienia, że w Polsce jest tyle fotoradarów, że nie jest ona w stanie wszystkich obsłużyć i rozważa skupianie się tylko na najpoważniejszych naruszeniach:

http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/898171,za-duzo-fotoradarow-pod-koniec-listopada-pojawi-sie-nowy-system-karania-kierowcow.html

   Stąd ostatnio służba ta prowadzi postępowania ws. zatrzymań prawa jazdy na podstawie wskazań fotoradarów wykazujących znaczne przekroczenia prędkości. 

A postępowania te prowadzi w sposób tak kreatywny i praworządny, że nie powstydziałby się go carska Ochrana. Na pozór - wezwanie jakich w sumie wiele, ale raczej
w wykonaniu straży miejskiej czy Policji. Dlatego już tu zapala się czerwona lampka - kierowców samochodów przekraczających prędkość ITD nie wzywa bowiem na żadne przesłuchania - wszystkich "obsługuje" korespondencyjnie bezprawnymi wezwaniami-quizami.

A oto nasze wezwanie:

Wspomnijmy, że wcześniej do tej samej osoby wysłano właśnie wezwanie-quiz do wskazania kierującego który przekroczył prędkość o dokładnie 51 km/h w terenie zabudowanym. Następnie, bez czekania na odpowiedź - nadeszło wezwanie.

 

            Co się za tym kryje?

 

Otóż jest to próba wymuszenia podstępem zatrzymania prawa jazdy. W jaki sposób? Osoba nieświadoma swoich praw na takie przesłuchanie najpewniej się stawi. A że najczęściej wszystkie dokumenty nosi się przy sobie w jednym miejscu - to i weźmie ze sobą prawo jazdy, może i myśląc zapobiegliwie (o, naiwności!), że "może być potrzebne". Dalej idzie już prosto - inspektorzy noszą mundury, a człowiek podświadomie ufa ludziom w mundurach. Do tego wystarczy pogrozić sądem, wyssanymi z palca konsekwencjami i 90% osób na pewno dokument potulnie wyjmie i odda. Bęc! Zatrzymaliśmy ci prawo jazdy i co nam teraz zrobisz? Tylko podpisz jeszcze kwitek
i mandacik. Możesz się nie sobie przyznawać - i tak dokumentu nie oddamy.

To jeszcze nie koniec. Jak widać - Inspekcja zainwestowała w "obsługę klienta" i oferuje kontakt telefoniczny. Zresztą wcale nie trzeba się stawiać - wygodnie można nie ruszając się z domu porozmawiać z panem inspektorem przez telefon. Do czego taka pogawędka prowadzi? My nie dzwoniliśmy, ale w ciemno obstawiamy, że zamówilibyśmy sobie w ten sposób usługę zatrzymania prawa jazdy z dostawą do domu. Przypadki wchodzenia przez inspektorów do domu i zatrzymywania prawa jazdy "w przedpokoju" miały już miejsce. Nie jest wielkim problemem tak pokierować rozmową z osobą niezorientowaną aby ta umówiła się we własnym domu na "spotkanie", które potoczy się dokładnie tak jak niedoszła wizyta w warszawskiej siedzibie Inspekcji.

Niech się też nikomu nie wydaje, że jak dokumentu przy sobie nie będzie na "spotkaniu" miał to nic mu nie grozi. Wypisanie pokwitowania zatrzymania prawa jazdy bez fizycznego zatrzymania blankietu jest nielegalne, ale kto pomysłowemu inspektorowi zabroni... Dlatego najlepiej w ogóle nie znaleźć się w takiej sytuacji niż potem odkręcać przestępstwa na naszą szkodę - nie musimy się na takie wezwanie ani stawiać ani też umawiać się we własnym domu. Jak widać - niewiele trzeba i zostaniemy bez dokumentu.

Co takie działanie organu oznacza dla "namierzonego" sprawcy? A no to, że wcale sprawcą nie musi być aby mu dokument zatrzymano. Ale gdzie wojna... Przede wszystkim, Inspekcja identyfikuje (czy raczej - "identyfikuje") sprawców przez porównywanie zdjęć właścicieli pojazdów z systemu PESEL ze zdjęciami z fotoradarów:

http://anuluj-mandat.pl/blog/post/zdjecia-z-fotoradarow-nie-moga-zgodnie-z-prawem-byc-podstawa-do-karania-za-wykroczenie 

            Albo i nie - wystarczy że właściciel stawi się na przesłuchanie... czy raczej w tym przypadku - identyfikację. Nie przez przypadek do wezwań dla właścicieli nie są załączane zdjęcia z fotoradarów, mimo że organ ma taki obowiązek:

http://anuluj-mandat.pl/blog/post/obecnie-gitd-ma-obowiazek-przysylac-zdjecie-z-fotoradaru

Słusznie - po co komu wiedzieć czy chcą mu wcisnąć mandat i zabrać prawo jazdy na podstawie ostrego zdjęcia czy zamazanej plamy... Zwróćmy też uwagę, że wezwanie nie zawiera jakiejkolwiek informacji o treści stawianego zarzutu. Bo może, ale nie musi. O tym dlaczego jesteśmy wzywani i co konkretnie się nam zarzuca dowiemy się dopiero na miejscu. I tam też pokażą zdjęcie. Zresztą - kto nie chciałby przyjść i się dowiedzieć o co właściwie chodzi? Przyjdź - najlepiej z prawem jazdy - a my już ci wyjaśnimy o co.... Jak widać organ zna przepisy - w tym przypadku art. 54 par. 6 procedury wykroczeniowej - i chętnie wykorzysta je przeciwko obywatelowi.

I jeszcze ciekawy szczegół, mający kapitalne znaczenie, a który prowadzącego sprawę organu zdaje się nic a nic nie obchodzić.

Otóż dokładność pomiaru fotoradarów to 2-3 km/h, a przy wyższych prędkościach nieco więcej. Gdyby nawet kogoś sąd uznał w tej sprawie za winnego to i tak zachowując się zgodnie z prawem miałby obowiązek rozstrzygania takich wątpliwości na korzyść obwinionego. A więc już nie 51 km/h, tylko 48, a więc nie ponad 50 w terenie zabudowanym, a więc i nie należało zatrzymywać prawa jazdy... No, ale to byśmy usłyszeli po pół roku postępowania, w tym po trzech miesiącach zatrzymania dokumentu. Zabraliśmy ci prawo jazdy, nie oddamy - i co nam zrobisz?

Dlaczego ITD staje na głowie i nachodzi ludzi w domach aby tylko dostać do ręki nasz blankiet?

Po pierwsze, nie każdy inspektor posunie się do wypisania sfałszowanego pokwitowania zatrzymania dokumentu, który nie wiadomo gdzie się znajduje. Mógłby się on bowiem w każdej chwili nagle odnaleźć. Na przykład w prokuraturze - razem z pokwitowaniem, według którego miał być zatrzymany u funkcjonariusza, a jakoś nie jest. Po drugie, dokładna lektura przepisów o zatrzymywaniu prawa jazdy wskazuje, że zgodnie z ich literalnym brzmieniem nawet wyrok sądu może nie wystarczyć do jego zatrzymania jeżeli nie zostało ono uprzednio fizycznie zatrzymane.

Dlatego jeżeli jesteśmy podejrzani o przekroczenie prędkości - nie należy mieć przy sobie blankietu prawa jazdy, tak aby nie mógł on nam zostać zatrzymany. Niech w sprawie wykroczenia wypowie się sąd, bo tam mamy możliwość obrony i odwołania.
W przeciwieństwie do działań służb: zabraliśmy ci prawo jazdy, nie oddamy, nie ma nad nami żadnej kontroli ani odwołania od tego co mówimy i nie interesuje nas czy się przyznajesz czy nie i jak było naprawdę.

Poza tym funkcjonariusze z GITD są fajni i praworządni.

No... prawie:

Na zdjeciu kierowca karetki pogotowia ze stosem wezwań jakie sostał z GITD za przekroczenie predkości

 

Anuluj-Mandat.pl

 

O sposobie odzyskania zatrzymanego prawa jazdy więcej tutaj:

http://anuluj-mandat.pl/blog/post/schemat-postepowania-w-przypadku-zatrzymania-prawa-jazdy-na-3-miesiace-w-wyniku-naduzycia-prawa-przez-funkcjonariusza

 

 

___________________________________________________________________

[1] (ang.) Państwo opresyjne, pasożytujące na obywatelach



Kategorie