22
06.2014

Straż Gminna w Potęgowie twierdzi, że kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia jej nie dotyczy




Oto przykład indolencji organu mandatowego. Straż Gminna w Potęgowej (trzech strażników i trzy fotoradary wg. oficjalnej strony Gminy Potęgowo) w odpowiedzi na wniosek o umorzenie postępowania twierdzi, że oni ścigając za wykroczenie drogowe nie działają na podstawie Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, ale na podstawie ustawy "Prawo u ruchu drogowym".

Już nie będziemy się wyżywać na gamoniach w mundurach, że przysłanie jakiegoś dupowatego pisemka w odpowiedzi na oficjalny wniosek jest działaniem bezprawnym, ponieważ oddalenie bądź uznanie wniosku formalnego odbywa się obligatoryjnie w formie zaskarżalnego postanowienia.

Chodzi oto, że wymienione w dokumencie oświadczenie Straży Gminnej jest tak absurdalne, jakby Prokuratura, Policja lub Sąd stwierdziły, że w sprawie o morderstwo nie obowiązuje ich Kodeks postępowania karnego, gdyż działają na podstawie Kodeksu karnego.

Idiota strażnik jak widać nie ma elementarnego pojęcia na czym polega różnica pomiędzy prawem materialnym, a prawem procesowym. Krótko mówiąc, niedouczony magister Kowalczyk, Zastępca Komendanta Straży Gminnej nie ma zielonego pojęcia, że ustawa "Prawo o ruchu drogowym" jest od tego byśmy wiedzieli co jest wykroczeniem drogowym, jakie mają obowiązki uczestnicy ruchu drogowego i jakie są zasady kontroli ruchu drogowego, natomiast ściganie wykroczenia, ustalanie sprawcy (postępowanie wyjaśniające) i prawa stron wynikają z dotyczącego wykroczeń Kodeksu postępowania.

Zastępca Komendata Straży Gminnej nie czuje się więc zobowiązany do przestrzegania praw świadka czy podejrzanego. Ba, on wyraźnie uważa, że świadek to dopiero przed sądem, a na razie ten wzywany bezprawnym wezwaniem, ten od którego się żąda wskazania kogokolwiek, by można było go ukarać za wykroczenie drogowe to jakiś dupek żołędny, popychadło, osoba bez żadnych ustawowych praw, którą można dowolnie okłamywać, manipulować i zastraszać. To co, że ma taki "świadczyć" o czyimś wykroczeniu, wskazując sprawcę oświadczeniem woli na piśmie, pod rygorem odpowiedzialności za słowo (jak wskaże nie tego to dostanie zarzuty z art. 65 kw za wprowadzenie w błąd funkcjonariusza, albo za przestępstwo z art. 234 kk za fałszywe oskarżenie) ale ŚWIADKIEM nie jest wg. SG w Potegowie. "MACIE TYLKO OBOWIĄZKI ALE ŻADNYCH CHOLERNYCH PRAW ZROZUMIANO?!" - oto przekaz poniższego pisma:

Potgowa1jpg

Ten krańcowy dyletant w sprawach prawnych i arogancki zbój drogowy w mundurze, ma jak widzimy także odmienny pogląd od Sądu Najwyższego. prawdopodobnie dlatego zę wyroku z 12.12.2013 nawet nie przeczytał ze zrozumieniem, gdyż Sąd w nim wyraźnie nie zostawił suchej nitki na rozporządzeniu MSWiA z 17.11.2003, kwestionując prawo Ministra do nadawania formacjom uprawnień szerszych niż te określone ustawowo. Zauważ drogi czytelniku, że w tym akapicie Wice Komendant magister Kowalczyk, nie stroni o powoływanie się na art. 99 kodeksu, który go podobno nie dotyczy.

Dalej mamy kolejne kwiatki. Otóż opublikowany przez Trybunał Konstytucyjny na oficjalnych stronach TK w oficjalnym komunikacie TK wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 12.03.2014 to nie wyrok ale zaledwie opinia do wyroku (ciekawe czyja opinia, nie czasem składu orzekającego w formie wyrokiem zwaną?) - którą, jak rozumiemy nie trzeba przestrzegać, nie jest wiążąca (jak to opinia) i można ją o kant dupy potłuc. Natomiast wezwanie alternatywne to nie to wezwanie co oni z Potęgowa wysyłają, ale inne, gorsze, bo wprawdzie TK nigdy nie zawęził wezwania alternatywnego do dwóch możliwości, ale wszak to była tylko opinia TK, a opinia strażnika dla samego strażnika jest oczywiście ważniejsza.

Potgowa2jpg

No to przypomnijmy oberstrażnikowi gminnemu co orzekł Trybunał Konstytucyjny:

"nie ma podstaw prawnych adresowanie do właściciela lub posiadacza pojazdu przez uprawniony organ alternatywnego żądania wskazania, komu został powierzony pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie albo przyjęcia mandatu karnego za popełnione wykroczenie drogowe. Jeżeli organ nie ma wątpliwości, kto jest sprawcą wykroczenia drogowego, co jest warunkiem koniecznym ukarania go mandatem karnym w postępowaniu mandatowym, nie może jednocześnie podejmować czynności zmierzających w kierunku ujawnienia innego sprawcy tego wykroczenia. Z drugiej strony, jeżeli organ ma wątpliwości co do tego, czy sprawcą wykroczenia jest właściciel lub posiadacz pojazdu, to – nie może go ukarać mandatem karnym"

I nie ma znaczenia, czy możliwości dwie, trzy, cztery czy pięć - ważne, że nie można jednoćześnie traktować wzywanego jako sprawcę i wymagać przyjecia mandatu, którego jeszcze nie dostał i jako świadka, który ma wskazać kogoś innego. No albo to my, albo kto inny. Jeśli nie wiesz, to nie masz prawa żądać przyjęcia mandatu lub jednocześnie żądać wskazania, jeśli frajerze w mundurze to robisz, to takie wezwanie jest bezprawne i wobec tego nie może rodzić żadnych obowiązków, ani nie jest prawidłowym zawiadomieniem strony o wszczęciu postepowania wyjaśniającego z art. 54 par. 1 kpw, do czego jesteś zobowiązany, tak jak do prawidłowego prowadzenia takiego postępowania jeśli chcesz coś ustalić i kogokolwiek za cokolwiek ukarać. Tak wadliwe postępowanie kwalifikuje się zatem tylko do umorzenia, bo jak strażnik tego nie zrobi to popełnia samowolę prawną działania poza kodeksem, co jest przestepstwem z art. 231 kk i 235 kk.

Co z takim szmatławcem poradzić jeśli otrzymamy w go w odpowiedzi na nasz wniosek o umorzenie (a jest to problem jakichś 20% reakcji)?

Wezwać co najwyżej do zaprzestania łamania prawa, do przestrzegania wyroku TK i wydania postanowienia o uznaniu bądź oddaleniu wniosku wraz z uzasadnieniem, pod rygorem wniesienia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestepstwa przez funkcjonariusza. Tyle możemy prawnie wobec jawnego bezprawia i łamania naszych praw z premedytacją.

I jeszcze jedno, przysłanie głupiej odpowiedzi przez SM lub SG na wniosek o umorzenie nie oznacza jeszcze, że nie umorzą, często i tak umarzają, jest to natomiast ostatnia próba zastraszenia i manipulacji, celem nakłonienie jednak do wpłaty żywej gotówy za rzekomy mandat. Słabi ulegną. Nie ulegajmy więc takiemu humbugowi.

Ponadto złożenie wniosku o umorzenie postepowania o treści i z załącznikami jako od nas otrzymacie daje bardzo dobrą pozycję procesową w przypadku bezprawnego złożenia wniosku do sądu o ukaranie. Oni często wiedzą, że kłamią, wiedzą, że popełniają przestępstwa, wiedzą, że działają bezprawnie, ale burmistrz lub wójt wymaga "nie przyznawajcie się do tego na piśmie, idźcie zaparte, bo ludzie to wykorzystają i wpływy z mandatów do gminy znacznie spadną".

Potgowojpg



Kategorie