11
12.2014

Straż Gminna w Wilkowicach ściga właściciela przyczepki za wykroczenie drogowe




Wszyscy pamietamy skandal z wezwaniem mandatowym skierowanym do właściciela pojazdu na lawecie, którym tak się ośmieszyła Straż Miejska w Czersku, że najpierw wyleciał na zbity pysk jej komendant, a teraz sama formacja ma być zlikwidowana.

Tymczasem do serwisu www.Anuluj-Mandat.pl Czytelnik przysłał dokumenty nie mniej żenujące, powodujace, że stary dowcip o ZOMOwcach można opowiedzieć w nowy sposób:

Odprawa Strażników Gminnych w Wilkowicach:

WilkowiceStraGminnajpg


Wójt Gminy Mieczysław Rączka:

- Baaaczność! Strażnicy, jutro rano przyjedzie po was dostawczak z przyczepą i odwiezie na akcję fotoradarową.

- Taaak jest!

- Samochód odjeżdza punkt 7.15, nie spóźnić mi się, pieniądze te w gminie są pilnie potrzebne!

- Taaak jest! Tylko Panie Wójcie mam jedno pytanie...

- Słucham Komendancie Grzegorek....

- A o której odjeżdza przyczepa?

***

Zresztą zobaczcie sami poniższe dokumenty dotyczące "wykroczenia" zarejestrowanego fotoradarem i wysłane, do jego domniemanego sprawcy :

PrzyczekaWilkowice1jpg
A oto pojazd (ten z tyłu) którego właścicielem jest ścigany Czytelnik (czerwony napis to nasz komentarz):

PrzyczepkaWilkowice2jpg

Jak widać Komendat Straży Gminnej oczekuje, że obok niego pod zdjeciem podpisze się Pan Grzegorz jako sprawca wykroczenia, czyli kierujacy tą przyczepką w wariacki sposób (prędkości 82km/h nawet Indiana Jones w swym wagoniku by się nie powstydził !!!).

Straż Gminna w Wilkowicach "analizując" fotografię w ogóle się nie przejeła faktem, że wzywany nie jest właścicielem żadnego terenowego samochodu (patrz zdjęcie).

Ich całe postępowanie wyjaśniające polegało na tym, że wezwanemu wysłali powyższe dokumenty oraz standardowe oświadczenie do wypełnienia, na którym Pan Grzegorz miał albo przyznać się do popełnienia przyczepką wykroczenia drogowego, albo wskazać kierujacego przyczepką, który to wykroczenie popełnił.

Ten zadziwiony sytuacją zwrócił się do naszego serwisu z pytaniem: którego z poniższych dokumentów mam użyć?

TYM RAZEM ŻADNEGO PANIE GRZEGORZU!

WARTO ZOBACZYĆ CO STRAŻ GMINNA SAMA Z SIEBIE ZROBI W TEJ SPRAWIE.

PO TAAAKIEJ PROMOCJI SWOJEJ GMINY :-))))))))))))))))))))))))

Wilkowicejpg

Nieniejszy materiał można dowolnie kopiować i przedrukowywać z podaniem źródła


Nasz prawny komentarz: przyczepka nie jest pojazdem w rozumieniu kodeksu wykroczeń i kodeksu postepowania w sprawach o wykroczenia, którym można popełnić wykroczenie drogowe takie jak przekroczenie prędkości, nie posiada bowiem własnego napędu. Z tego tez powodu nie ustala się kierujacego przyczepy, gdyż takowa kierujacego nie posiada. Właściciel przyczepy nie jest więc podmiotem, zobowiązanym do wskazania na życzenie uprawnionego organu komu powierzył pojazd i nie można mu grozić odpowiedzialnością z art. 96 par. 3 kw. bowiem zarejestrowane wykroczenie drogowe co najwyżej mógł popełnić kierujący widocznym samochodem terenowym. W toku analizy fotografii Straż Gminna posiadająca ustawowe minimum inteligencji powinna od razu zrozumieć, że to nie jest wykroczenie dokonane przyczepą ale samochodem, który akurat ciagnął jakąś przyczepkę. SG powinna też wiedzieć, że ściganie właściciela przyczepki wciskając mu, że przyczepką o danym numerze popełniono wykroczenie drogowe, więc albo się przyzna jako sprawca (miejsce na podpis i typowy szablon, którego nie publikowaliśmy), albo wskaże "kierującego przyczepką" albo odpowie za wykroczenie z art. 96 par. 3 kw jest nie tylko bezprawne, ale też może narazić ich na śmieszność. Straż Gminna w takiej sytuacji, po analizie dokumentacji powinna albo zdjecie odrzucić, uznając, że nie ma mozliwosci identyfikacji ani sprawcy wykroczenia ani właściciela samochodu, który ciagnął przyczepkę, albo wezwać w ramach postępowania wyjaśniającego właściciela przyczepki w charakterze świadka i zadać mu pytanie "czy wie, kto kierował wtedy tym samochodem, który ciągnął jego przyczepkę, lub chociaż, czy wie, kto był właścicielem samochodu, który ciagnął jego przyczepkę". Jeśli by wiedział i pomógł to po nitce do kłebka sprawca wykroczenia drogowego został by ustalony. Jeśli by nie wiedział lub nie pamietał (co częste, gdy tak mała i mało wartościowa przyczepka krąży wśród znajomych w miarę potrzeby) to by nie pomógł i SG nie miała prawa za to świadka ukarać. Bo świadek w polskim prawie zeznaje tylko prawdę i to co mu wiadome, niczego nie ukrywając. O tym obowiązku musi przy tym zostać prawidłowo pouczony i ostrzeżony o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, a potem przesłuchany (kpw i kpk wyklucza korespondencyjne słuchanie świadka). Jak widać, świadek może odpowiedziec za przestepstwo tylko, gdy udowodni mu się kłamstwo, gdyż nie ma sposobu, by odpowiedział karnie za zasłonięcie się brakiem pamięci, ponieważ trudno udowodnić, że ktoś pamiętał fałszywie zeznając, że nie pamięta - dlatego nikt nie ma prawa wysyłać mu pisemek z groźbami i traktować jako podejrzanego.

Kończąc te rozważania trzeba stwierdzić, że wysyłanie fotografii z fotoradaru wykazując na niej i w pismie przewodnim, że to przyczepką przekroczono prędkość i pędzono ponad 80 km/h, proponując włascicilowi przyczepki m.in wzięcie tego wykroczenia drogowego na siebie jest skrajnym idiotyzmem, ośmieszającym mundur służby realizującej zlecone zadania organów państwowych i organy tą służbę nadzorujace (Wójt, Wojewoda).



Kategorie