09
06.2017

To nieprawda, że czytelnikami i klientami Anuluj Mandat są tylko mężczyźni. Kobiety coraz częściej są świadomymi kierowcami i nie dają się nabierać na "rewelacyjne" urządzenia pomiarowe jak Iskra czy Ultralyte LTI 20-20




To nieprawda, że czytelnikami i klientami Anuluj Mandat są tylko mężczyźni. Kobiety coraz częściej są świadomymi kierowcami i nie dają się nabierać na "rewelacyjne" urządzenia pomiarowe jak Iskra czy Ultralyte LTI 20-20

 

Pamiętajcie lepiej mandatu nie przyjmować!

 

 

Znów otrzymaliśmy świetna wiadomość i bardzo jesteśmy wdzięczni za wytrwałość w walce z systemem. Napisała do nas jedna z wiernych czytelniczek:

 

Dzięki Waszej apelacji wygrałam

Jestem Waszym stałym czytelnikiem, kocham Was! Wygrałam już sprawę ze strażnikami gminnymi o niewskazanie kierowcy (jestem prezesem firmy i nasze auta jeżdżą po Polsce)

W tej sprawie wyrok pierwszej instancji otrzymaliście, a sprawa wyglądała tak:

jadę sobie w grupie pojazdów (przede mną dwa TIRY)...dwóch policjantów z Ultralyte w ręce wyskakują do mnie i obwiniają mnie , że jechałam 74 km na ograniczeniu 50 km/godz. WARLUBIE  - zjazd na A1 ( chyba mój mercedes im się spodobał, bo tacy z mercedesa to płacą ??)

Nie przyjęłam mandatu, bo jechałam w grupie pojazdów i na wyświetlaczu nie było wskazania pojazdu. Dodatkowo poprosiłam o zrobienie fotki ( jak sugerujecie) i ze zdziwieniem w domu odkryłam, że tam widnieje 54 km/godz. a nie 74 km/godz. Przy pierwszym okazaniu nic nie widziałam, bo słońce prosto w oczy świeciło, jak robiłam fotkę tez nic nie widziałam.

Panowie policjanci przy zatrzymaniu byli bardzo aroganccy, powiedzieli mi, że nie będę ich pracy uczyć i przekazali sprawę do sądu. Sąd rejonowy w Świeciu nad Wisła okazał się stronniczy i przyznał rację Panom policjantom, pomimo że miałam fotografię na której był inny pomiar.

Przebieg rozprawy:

 

Rozprawa rozpoczęła się od przesłuchania mojej osoby: opowiedziałam, jak jadąc z kierunku Grudziądza do Gdańska jechałam cały czas w kolumnie pojazdów (wlokłam się za dwiema ciężarówkami) i w Warlubiu zaraz jak zaczął się znak “obszar zabudowany” ( ok. 350 m od patrolu był znak ograniczenia do 50) zostałam zatrzymana przez patrol policji  za rzekome przekroczenie prędkości. Policjant pokazał mi (raczej machnął przed nosem) ULTRALYTE i poinformował mnie, że jechałam 74 km/godz. i od pomiaru minęło 40 sekund ( lub 44  nie pamiętam dokładnie).

Wyraziłam zdziwienie i zapytałam jak ja mogłam przekroczyć prędkość, skoro przede mną i za mną jechały pojazdy (znajdowałam się w dużej kolumnie) i poprosiłam żeby mi pokazał identyfikację mojego pojazdu na tym urządzeniu i powołałam się na Rozporządzenie Ministra Gospodarki, które o tym mówi.

Pan policjant odpowiedział niegrzecznie, że ja nie będę go uczyć pracy i do drugiego policjanta powiedział, “zobacz do czego to doszło, że kierowca będzie pouczał policjanta”. Niestety nawet nie zaproponował mi objaśnień zasad działania tego urządzenia, na które to powoływał się w trakcie rozprawy. Poprosił o dokumenty i po sprawdzeniu zaproponował mi 200 zł i 4 pkt. Oczywiście nie przyjęłam mandatu i w tym momencie wyciągnęłam telefon komórkowy z torebki i poprosiłam o wykonanie zdjęcia tego urządzenia ULTRALYTE z moim pomiarem. Pan policjant o dziwo zgodził się i dal mi zrobić zdjęcie. (fotka nr 1 o godz. 9.07). Panowie policjanci stali po lewej stronie jezdni (ja jadać do Gdańska musiałam zjechać z prawego pasa ruchu na lewą stronę) i stali ok. 10 m od brzegu jezdni (w głębi), zreszta widać to na zdjeciu nr 2 wykonanym o godz. 9.11 . Po wykonaniu fotki o godz. 9.05 Pan policjant udał się do jego auta w celu wypełnienia jakiś dokumentów i poinformował mnie, że zajmie mu to ok. 30 min. Dlatego też o godz. 9.11 opuściłam auto i chciałam zrobić więcej fotek, ale po wykonaniu jednej fotografii zostałam zapędzona z powrotem do auta i nie pozwolono mi zrobić więcej fotek (Panowie stali za krzakami i auto nie było widoczne z daleka a to zdaje się jest niezgodne z przepisami)

 

Panowie policjanci stojąc w głębi parkingu nie mieli możliwości wykonania jakiegoś przypadkowego pomiaru jak zeznawali na sprawie `(podobno robili mi jakieś prezentacje, ale w notatkach służbowych nic o takiej prezentacji nie było mowy - sprawdziła to moja Pani mecenas).

 

Pan policjant Sebastian Mądry powołuje się na jakąś lunetę na ULTRALYTE, na zdjęciu nie ma tam żadnej lunety, jest tylko celownik, w którym następuje symulacja pomiaru. Twierdzenie Pan Sędziego, że Pan Mądry ma wieloletnie doświadczenie w obsłudze ULTRALYTE jest zatem wątpliwe, bo nie zna nawet budowy ULTRALYTE.

Twierdzenie Pana Sędziego na stronie nr 2 , że od momentu zrobienia zdjęcia  do chwili zatrzymania i złożenia wyjaśnień nie mogły minąć 44 sekundy jest jakieś dziwne. Policjant pokazując mi fotkę pokazał urządzenie i powiedział wyraźnie 40 ( lub 44 ) sekundy od chwili pomiaru. Na zdjęciu jest utrwalony ostatni pomiar a nie czas od pomiaru do końca rozmowy ze mną, Pan policjant wykonał zdjęcie o 9.05….ja musiałam dojechać do nich ok. kilkaset metrów, przejechać na lewą stronę jezdni i to jest czas od pomiaru( czyli te 44 sec.). Moje zdjęcie zostało wykonane o godz. 9.07, czyli dwie minuty od pomiaru (ciekawe jak Pan policjant mógł na mnie zaczekać te 44 sekundy, sprawdzić moje dokumenty, udzielić mi instruktażu w ciągu 2 minut? i jeszcze wykonać jakiś nowy pomiar!

Panowie policjanci obydwaj stali przy mnie cały czas (na zdjęciu to widać) i pomiaru dokonał nie Pan Mądry tylko Pan Marciniak, ale mniejsza z tym.

 

Na sprawie Pan Policjant Mądry nie pamiętał sytuacji, w której wykonano zdjęcie i nie rozpoznał się na nim. Pan Marciniak również nie pamiętał, kiedy wykonałam zdjęcie o godz. 9.05 ale rozpoznał się na zdjęciu i rozpoznał kolegę.

Dodam jeszcze, że na pytanie mojej Pani mecenas czy przeprowadzali tego dnia kalibracje urządzenia i na czym ta kalibracja polega, Pan Marciniak powiedział tylko, że dokonał kalibracji wyświetlacza (czyli włączył i wyłączył urządzenie) nie wykonywał żadnych innych czynności, ale to Pana Sędziego mało obchodzi.

 

Na sprawie zaprezentowałam Panu Sędziemu mój telefon iPhone 6 z fotka o godz. 9.05 na której to po powiększeniu można było odczytać numer dowodu rejestracyjnego mojego pojazdu co na wniosek mojej Pani Mecenas zostało zaprotokołowane.

 

Pan Policjant Mądry nie składał spójnych wyjaśnień, wyjaśnienia jego protokołował Pan Sędzia (dyktował Pani protokolantce swoimi słowami).

Na rozprawie na pytanie mojej mecenas z jakiej odległości został dokonany pomiar Pan Mądry zeznał, że z ok. 180 m.

 

Ciekawe dlaczego Panowie policjanci dali mi wykonać zdjęcie z jakimś “przypadkowym pomiarem” jako mój pomiar ?? jaka jest w tym logika ?? czy oni nie maja obowiązku okazywania na każde żądanie obwinionego jego pomiaru do momentu zakończenia czynności?

 

 

 

No cóż bardzo ważna jest trzeźwość umysłu podczas kontroli i zbieranie jak największej ilości dowodów na próbę wrobienia w mandat za pomiar prędkości niewiarygodnym urządzeniem. Nie poddawać się i walczyć do końca się opłaca.

 

Przypominamy: jeśli nie znajdziecie w https://anuluj-mandat.pl/blog/all i https://anuluj-mandat.pl/faq odpowiedzi na swój problem w związku z działaniami policji, bo każda taka sprawa jest inna, w takim przypadku należy złozyć zlecenie prawnikom: http://anuluj-mandat.pl/advice 



Kategorie