03
06.2015

Bierzemy piwko i udajemy się w plenerek nie martwiąc się o mandat




Lato za pasem, za oknem zielono i coraz cieplej. Z tych też powodów coraz częściej nachodzi nas ochota, by wraz ze znajomymi wybrać się na łono natury i wypić piwko. Nie trudno wyobrazić sobie taką sytuację gdzie siadamy gdzieś nad brzegiem Wisły otwieramy piwko, po czym gdy weźmiemy pierwszy łyk zza krzaków lub spod kamienia wyskakują funkcjonariusze Straży Miejskiej(Gminnej) i ze swoim sztampowym „Dzień dobry – będzie mandat za picie alkoholu w miejscu publicznym”. Zdarza się również, że wyłaniają się jeszcze nim zdążymy wziąć pierwszy łyk i wówczas próbują nam wmówić „Usiłowanie spożycia alkoholu w miejscu publicznym”, z czym również się spotkałem.

I właśnie załamani i wkurzeni miast pięknego dnia mamy kosztowną przygodę.

Ale czy na pewno?? Jak to jest z tym „miejscem publicznym”?

Okazuje się, że termin „spożywania alkoholu w miejscu publicznym” to zwrot wymyślony przez funkcjonariuszy zarówno policji jak i straży miejsko-wiejskich. Nie istnieje coś takiego jak „miejsce publiczne” Ustawa z dnia 26 października 1982r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz.U. 1982 nr 35 poz. 230) jasno i klarownie w art. 14 wprowadza pojęcie „Miejsc objętych zakazem spożywania alkoholu”.

Art. 14. 1. Zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych:

1)   na terenie szkół oraz innych zakładów i placówek oświatowo-wychowawczych, opiekuńczych i domów studenckich;

2)   na terenie zakładów pracy oraz miejsc zbiorowego żywienia pracowników;

3)   w miejscach i czasie masowych zgromadzeń;

4)   w środkach i obiektach komunikacji publicznej, z wyjątkiem wagonów restauracyjnych i bufetów w pociągach, w których dopuszcza się sprzedaż, podawanie i spożywanie napojów alkoholowych do 4,5% zawartości alkoholu oraz piwa;

5)   (uchylony);

6)   w obiektach zajmowanych przez organy wojskowe i spraw wewnętrznych, jak również w rejonie obiektów koszarowych i zakwaterowania przejściowego jednostek wojskowych.

1a. (uchylony).

  1. (uchylony).

2a. Zabrania się spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów.

  1. Zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów zawierających więcej niż 18% alkoholu w ośrodkach szkoleniowych.
  2. Zabrania się sprzedaży i podawania napojów zawierających więcej niż 18% alkoholu w domach wypoczynkowych.
  3. Sprzedaż, podawanie i spożywanie napojów zawierających więcej niż 4,5% alkoholu może się odbywać na imprezach na otwartym powietrzu tylko za zezwoleniem i tylko w miejscach do tego wyznaczonych.
  4. W innych niewymienionych miejscach, obiektach lub na określonych obszarach gminy, ze względu na ich charakter, rada gminy może wprowadzić czasowy lub stały zakaz sprzedaży, podawania, spożywania oraz wnoszenia napojów alkoholowych.
  5. Minister właściwy do spraw transportu oraz minister właściwy do spraw gospodarki morskiej, w drodze rozporządzenia, określą zasady i warunki sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych na morskich statkach handlowych w żegludze międzynarodowej, w pociągach i samolotach komunikacji międzynarodowej oraz w międzynarodowych portach morskich i lotniczych.
  6. Minister właściwy do spraw zagranicznych określi, w drodze rozporządzenia, wypadki i okoliczności, w których, uwzględniając zwyczaje międzynarodowe, dopuszczalne jest podawanie i spożywanie nieznacznej ilości napojów alkoholowych.

 

Zapewne wielu czytelników powie- no jest i co z tego wynika?

Okazuje się że katalog określony w ustawie jest katalogiem zamkniętym ( o ile stosowna gmina nie uchwaliła poszerzenia tego katalogu – o czym dalej) i w żadnym innym miejscu nie ma możliwości nakładania mandatów za spożycie alkoholu. Czy zatem bulwar nadwiślański jest objęty zakazem? Trudno bulwar nazwać „ulicą, placem lub parkiem” zatem jak rozgraniczyć, co ulicą lub placem jest a co nie jest??

Ulica zgodnie z definicją w ustawie o drogach publicznych z 1985 r., uzyskała definicję zgodnie, z którą przez ulicę rozumie się "drogę na terenie zabudowy lub przeznaczonym do zabudowy zgodnie z przepisami o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, w której ciągu może być zlokalizowane torowisko tramwajowe".
A więc ulica to droga na terenie zabudowy, nie terenie zabudowanym. I teraz w robi się ciekawie, bo brak także definicji terenu zabudowy: nie można tego utożsamiać z obszarem zabudowanym w rozumieniu art. 2 pkt 15 PORD, w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym też określenia takiego nie znalazłem, jest coś podobnego w okolicach par. 67-68 rozporządzenia Ministra Rozwoju Regionalnego i Budownictwa z 2001 r. w sprawie ewidencji gruntów i budynków, zwłaszcza par. 68 ust. 3 pkt 3, ale z pewnością nie o to chodzi.

Tak czy inaczej nawet gdyby uznać, że teren zabudowy jest tożsamym z terenem zabudowanym to tak czy inaczej należałoby uznać, że ulica to nic innego jak droga publiczna. Droga to wydzielona przestrzeń, w skład, której wchodzi jezdnia, pobocza, chodniki, drogi dla pieszych oraz dla rowerów, a także torowiska szynowe, które znajdują się w obrębie pasa.

Droga, bez względu na funkcję zawsze składa się z jezdni, natomiast występowanie pozostałych elementów uzależnione jest od przeznaczenia drogi. 

 

 

                 Zatem należy uznać, że droga (czy też ulica) kończy się tam gdzie kończy się chodnik, podobnie sytuacja wygląda w przypadku placu, – co do parku mamy zaś jasność. Z powyższego wynika, że trawnik znajdujący się przy ulicy (poza granicą chodnika) nie jest już objęty zakazem spożywania alkoholu. A co jeżeli chodzi o nasz bulwar czy też plażę??

W myśl przepisu art. 10 ust. 1a Prawa wodnego, śródlądowe wody powierzchniowe płynące stanowią własność Skarbu Państwa, a grunty pokryte tymi wodami również stanowią własność Skarbu Państwa. Grunty przyległe do wód mogą stanowić własność dowolnej jednostki, osoby fizycznej lub prawnej. Obecna ustawa, w art. 27 pkt 1, wprowadziła zakaz grodzenia nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych, w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, co ma umożliwić dostęp do tych wód niezbędny do korzystania z prawa powszechnego korzystania z wód.

Zatem na podstawie powyższego zauważyć możemy, że w odległości 1,5m od linii brzegowej nie tylko nie obowiązuje zakaz w oparciu o ustawę, ale gmina nie może wprowadzić zakazu gdyż teren ten nie należy do gminy a bezpośrednio do skarbu Państwa. Tak czy inaczej, jeżeli chodzi o bulwar plażę czy las, spożywanie alkoholu jest w pełni legalne.

 

No tak, ale co z tym ograniczeniem przez gminę??

Ustawodawca dał Gminom uprawnienie do ograniczenia możliwości spożywania alkoholu na terenach gminnych, problem pojawia się w miejscu, w którym gmina taka ma określić miejsce precyzyjnie – zakaz nie może dotyczyć „terenu gminy” musi on być precyzyjnie określony i jasno oznaczony. Nie jest mi znana żadna uchwała gminy w Polsce, która ograniczyłaby takie prawo.

 

Usiłowanie

Karalne jest także usiłowanie spożycia alkoholu wbrew zakazowi. Możliwe jest także orzeczenie przepadku napojów alkoholowych, chociażby nie były własnością sprawcy, co dla niejednego sprawcy wykroczenia stanowi najdotkliwszą karę – szczególnie, gdy w pobliżu nie znajduje się żaden otwarty sklep monopolowy.

Art. 11 § 1 Kodeksu wykroczeń stanowi, iż odpowiada za usiłowanie, kto w zamiarze popełnienia czynu zabronionego swoim zachowaniem bezpośrednio zmierza do jego dokonania, które jednak nie następuje. Karę za usiłowanie wymierza się w granicach zagrożenia przewidzianego dla danego wykroczenia.

Tak, więc jeżeli sprawca usiłował spożywać alkohol wbrew zakazowi to może otrzymać karę grzywny jak za dokonanie spożycia. Karę grzywny za złamanie zakazu spożycia alkoholu wymierza się w postępowaniu mandatowym w granicach od 20 do 500 zł. Jednakże zgodnie z rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów z dnia 24.11.2003 Roku w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń (nazywanym często taryfikatorem), spożywanie alkoholu wbrew zakazowi karane jest mandatem w wysokości 100 zł. Rozporządzenie milczy zaś o usiłowaniu spożycia alkoholu.

Tym samym do usiłowania spożycia stosuje się przepisy Kodeksu wykroczeń i Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, a na podstawie tych przepisów mandat karny z usiłowanie spożycia alkoholu wbrew zakazowi wynosi od 20 do 500 zł.

Na szczęście z odsieczą przychodzi nam art. 11 § 4Kodeksu wykroczeń „Nie podlega karze za usiłowanie, kto dobrowolnie odstąpił od czynu lub zapobiegł skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego.”

I pamiętajmy, że trzymanie zamkniętej puszki lub butelki nie jest w żaden sposób usiłowaniem spożycia. Jeśli mamy ochotę możemy z butelką stać ile nam się podoba i gdzie tylko chcemy.

Najważniejsze byśmy nie ulegli i nie dali sobie nic wmówić.

Dość dużym problemem może być kwestia stosowania się do prawa lokalnego. Uchwały rady Gminy (Miasta) możemy zazwyczaj znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej, – jeśli jednak nie znaleźliśmy a chcemy mieć pewność warto skierować do Urzędu Gminy (Miasta) zapytanie publiczne w niniejszej formie:

Na podstawie art. 61 ust. 1  Konstytucji RP oraz art. 2 ust. 1 i art. 10 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198, Nr 153, poz.1271) zwracam się z prośbą o udostępnienie następujących informacji:

  1. Czy w gminie/mieście……………. Wprowadzono czasowy lub stały zakaz sprzedaży, podawania, spożywania oraz wnoszenia napojów alkoholowychzgodnie z art. 14 pkt. ust. 6 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi,  w innych niewymienionych w ustawie miejscach, obiektach lub na określonych obszarach gminy / miasta?
  2. W przypadku istnienia ww. czasowych lub stałych zakazów proszę o przesłanie odpowiednich aktów prawnych lub wskazanie gdzie w Biuletynie Informacji Publicznej takie akty mogę znaleźć. W przypadku braku istnienia ww. czasowych lub stałych zakazów proszę o stwierdzenie tego w formie pisemnej.

Odpowiedź taka da nam pewność, że mamy zastosować przepisy ogólne, (które opisałem powyżej) lub musimy przestrzegać dodatkowych obwarowań lokalnych.

Ponadto są miejsca gdzie teren nie należy do gminy – wówczas należy traktować takie miejsce, jako miejsce prywatne gdzie zakaz nie obowiązuje. Miejscami takimi będzie np. las, brzeg jeziora/ rzeki/ morza – w obrębie 1,5 m od linii wody. Tereny te należą do Skarbu Państwa i zasięg „lokalnych uchwał” nie może na nie wpływać, – zatem tam możemy pić piwko, a nawet coś mocniejszego bez żadnych ograniczeń, – jeśli zaś wpływa uchwałę taką można zaskarżyć domagając się jej uchylenia.

 

Uchylenia takiej uchwały domagać się można również w przypadku, gdy miejsca objęte zakazem w gminie zostały przez radę określone zbyt ogólnie – np. „na terenie gminy” „w dzielnicy śródmieście” itp. Zgodnie z wykładnią sądów administracyjnych jak i utartym głosem doktryny miejsca te muszą zostać wyodrębnione indywidualnie zakreślając zamknięty obszar-, czyli np. obszar skweru pomiędzy ulicą Konopnickiej a Gagarina, – bo jak wiemy z ustawy na skwerze normalnie pić wolno (wszakże mowa o ulicy, placu i parku – a skwer to nie park), podobnie bulwar od – do - nie może być ogólnie bulwar. Jeśli nasza Rada Gminy tak uchwaliła zakaz – skarżmy go a zostanie uchylony.

W tym miejscu warto przypomnieć wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 1997 r. III RN 11/97:

Przepisy gminne wydawane na podstawie art. 14 ust. 6 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. Nr 35, poz.230 ze zm.) w celu wskazania innych aniżeli wymienione w art. 14 ust. 1 – ust. 5 tej ustawy miejsc, obiektów lub obszarów, w odniesieniu, do których dodatkowo wprowadza się (czasowo lub stały) zakaz sprzedaży, podawania, spożywania oraz wnoszenia napojów alkoholowych, powinny posługiwać się takimi zwrotami językowymi, które pełnią funkcje semantyczne nazw jednostkowych lub grupowych określonych miejsc, obiektów i pozwalają je indywidualizować i odróżniać (także ze względu na ich charakter) od innych tego samego rodzaju miejsc, obiektów lub obszarów publicznych na terenie gminy.

 

Ale co robić, gdy upierdliwy strażnik miejski chce nam wlepić mandat?

 

Proste. Przede wszystkim należy mu pokazać, że znamy ten przepis i w balona się zrobić nie damy. Po drugie warto mieć przy sobie odpowiedź na zapytanie publiczne z urzędu gminy które takiemu strażnikowi pokazać możemy. Po trzecie może zdarzyć się tak, że strażnik będąc niekompetentny będzie upierał się przy swojej niewiedzy. Wówczas z całą pewnością nie możemy przyjąć mandatu ulegając mu. W sądzie wykażemy, że spożywaliśmy alkohol zgodnie z ustawą i zostaniemy uniewinnieni. Jeśli już mandat przyjęliśmy należy pamiętać, że mamy 7 dni na złożenie do Sądu wniosku o uchylenie takiego mandatu od chwili przyjęcia. Wówczas cały czas mamy szansę się wybronić.

Warto w chwili kontroli oddając dowód osobisty od razu poprosić o wskazanie podstawy prawnej interwencji oraz poinformować, że o rejestracji rozmowy telefonem/dyktafonem/kamerą (mamy takie prawo – pozwoli to na zabezpieczenie się przed tym, aby w razie sprawy w sądzie policjanci ustalili wspólną wersję tego, że piliśmy np. na ulicy parku lub placu).  Po wskazaniu podstawy prawnej, (czyli art. 43 w zw. z  art. 14) należy poinformować, że w artykule tym jest mowa o ulicy, placu i parku, a więc spożywanie napojów alkoholowych w miejscu, w którym spożywamy nie jest zabronione w tych artykułach.

Pamiętajmy by za każdym razem pytać strażnika/policjanta o podstawę prawną i nie odpuścić na samym podaniu przepisu, – bo co komu mówi „art. 14 ustawy o wychowaniu w trzeźwości” – na tej samej zasadzie możemy odpowiedzieć „Nas to nie dotyczy na podstawie art. 28 kodeksu kosmicznego (o ile taki w ogóle jest) „ – za każdym razem domagajmy się przytoczenia treści przepisu oraz wyjaśnienia krok po kroku gdzie zostało popełnione wykroczenie. Może, jeśli zmusimy funkcjonariusza do odczytania i refleksji to sam dojdzie do wniosku, że nie znalazł przysłowiowego „łosia” któremu można wlepić mandat i wyrobić statystykę.

Ponadto pamiętajmy, że funkcjonariusze muszą nam udowodnić spożywanie alkoholu, – jeśli w butelce od piwa mamy np. herbatę, albo wodę mineralną nie łamiemy żadnego przepisu - nie znam żadnych obiektywnych procedur, które pozwoliłyby funkcjonariuszowi na weryfikację czy jest to alkohol – jedyną możliwością było by odebranie nam owej puszki lub butelki w celu zabezpieczenia dowodu i skierowanie jej do laboratorium w celu przeprowadzenia ekspertyzy – czy w przypadku wykroczenia ma to sens? Absolutnie nie – natomiast, gdy trafimy na odpowiednio upartą sztukę, która będzie nam chciała coś udowodnić to musimy się liczyć z tym, że może – a jeśli okaże się, że był tam alkohol, a miejsce było objęte zakazem przegramy i poniesiemy koszty tej ekspertyzy. Dlatego warto sprawdzić gdzie i jak można pić.

 

Jeśli natomiast już się zdarzyło i mandat został przyjęty, albo była odmowa a nie wiesz jak się bronić dalej zwróć się do naszych prawników, pomożemy http://anuluj-mandat.pl/advice

 

AW Anuluj-Mandat.pl

 

Pobierz wzór wniosku o udostepnienie informacji publicznej na temat miejsc na terenie Miasta/Gminy gdzie obowiazuje zakaz spożywania alkoholu Wniosek_info-publiczna-WZOR

 

UWAGA: jeśli mundurowy chce Ci zrobic kontrole osobista w poszukiwaniu czegoś bądź przygotowany i znaj swoje prawa:

http://anuluj-mandat.pl/blog/post/przeszukanie-samochodu-i-kontrola-osobista-przez-policje-itd-i-straz-miejska

http://anuluj-mandat.pl/blog/post/robimy-zdjecia-filmy-i-zawiadamiamy-o-wykroczeniach-popelnianych-przez-funkcjonariuszy

 

Przeczytaj także o innych ważnych sprawach:

10 przykazań nękanego z powodu fotoradaru

http://anuluj-mandat.pl/blog/post/10-przykazan-nekanego-za-fotoradar

Poradnik dla kierowcó podczas kontroli drogowej

http://anuluj-mandat.pl/blog/post/poradnik-dla-kierowcow-podczas-kontroli-drogowej

Jak nie stracić prawa jazdy na 3 miesiące

http://anuluj-mandat.pl/blog/post/jak-sie-bronic-skutecznie-przed-zatrzymaniem-prawa-jazdy-na-3-miesiace

Wszystko co powinieneś wiedzieć o parkowaniu

http://anuluj-mandat.pl/blog/post/wszystko-co-powinienes-wiedziec-o-parkowaniu

 

 



Kategorie